Kwestia gładzenia grzechów przez Eucharystię żyje w świadomości wielu wiernych. Jak się jednak okazuje jest to jedna z najbardziej zawiłych kwestii teologicznych. Od czasów Soboru Trydenckiego trwa dyskusją nad tym, w jaki sposób Eucharystia tego dokonuje. Zasadniczym pytaniem pozostaje również to, czy Eucharystia gładzi tylko grzechy lekkie, czy też ma moc gładzenia grzechów ciężkich.
W 1960 roku znany polski teolog i sakramentolog o. Romuald Kostecki OP poruszył tę kwestię w artykule zatytułowanym: „W jaki sposób Eucharystia gładzi grzechy lekkie”. Czytamy w nim następujące słowa:
Eucharystia ma zasadniczo moc zgładzenia wszystkich grzechów. Grzechy ciężkie gładzi, ale tylko jakby ubocznie. Działa bowiem w duszy na sposób pokarmu. Aby pokarm przyjąć i przyswoić sobie jego moc odżywczą trzeba być żyjącym. Człowiek w stanie grzechu śmiertelnego nie posiada życia nadprzyrodzonego i dlatego nie może przyjąć owocnie pokarmu nadprzyrodzonego. Jeśli się zdarzy, że ktoś będąc w grzechu ciężkim, którego nie jest świadom, przyjmie Komunię św., mając w duszy skruchę niedoskonałą, a więc będąc na drodze oderwania się od grzechu, Eucharystia udziela mu łaski, dzięki której grzesznik całkowicie odrywa się od grzechu i zostaje wewnętrznie uświęcony. Jest to działanie „jakby przypadkowe“, zasadniczo bowiem Eucharystia jako sakrament żywych zakłada u przyjmującego stan łaski.
Co więcej sama liturgia sugeruje, że Eucharystia ma moc oczyszczania z grzechów. Jest więc podawane bez cienia błędu to, iż Eucharystia gładzi grzechy lekkie, które nie zrywają przyjaźni z Bogiem. Wśród teologów toczy się dyskusja jak się to dzieje. Jedni twierdzą, że dzieje się to wprost przez samo przyjęcie (ex opere operato). Inni twierdzą, że możliwe jest to pośrednio poprzez pobudzanie do aktów skruchy i miłości. Z tego powodu na początku Mszy świętej wzbudzamy akt żalu i wypowiadamy słowa spowiedzi powszechnej: „Spowiadam się Bogu wszechmogącemu i wam bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem: moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przeto błagam Najświętszą Maryję zawsze Dziewicę, wszystkich Aniołów i Świętych, i was bracia i siostry, o modlitwę za mnie do Pana Boga naszego”.
Ojciec Kostecki podsumowuje tę kwestię następującymi słowami:
Eucharystia gładzi więc grzechy lekkie przez pośrednictwo łask uczynkowych, pobudzających przyjmującego do aktów miłości. Analogicznie rzecz się ma z innymi praktykami, jak sakramentalia, modlitwa, praktyki pokutne. Tylko wtedy oczyszczają one z grzechów powszednich, gdy wprost lub ubocznie pobudzają w duszy miłość i skruchę.
A zatem Eucharystia mieści w sobie przedziwną moc uświęcającą i gładzącą grzechy lekkie. Trzeba umieć i chcieć ją sobie przyswoić. Wszystko jednak zależy od dyspozycji, jaką przynosi na Eucharystię przyjmujący ten sakrament.
Więcej na ten temat w: Kostecki, R. (1960). W jaki sposób Eucharystia gładzi grzechy lekkie. Ruch Biblijny I Liturgiczny, 13(3–4), 321–330.