Wydarzenie rozgrywa się w szóstym miesiącu od poczęcia Jana Chrzciciela. Tym samym czyni się nawiązanie do nadzwyczajnej zapowiedzi narodzin Jana, które miało miejsce w świątyni jerozolimskiej, za sprawą Anioła Pańskiego (Łk 1, 8-20). Ewangelista podaje imię Anioła – Gabriel – oraz dwóch pozostałych osób, Maryi i Józefa.
Nowa epoka w historii ludzkości rozpoczyna się cicho i w sposób całkowicie niezauważalny. Dokonuje się także w miejscu najmniej spodziewanym, w Nazarecie. Tak właśnie działa Bóg. Czyni z życia Maryi i Józefa z Nazaretu jedną wielką niespodziankę. Bóg realizuje swój plan, ale oczekuje także zgody i zawierzenia ze strony osoby powoływanej.
Maryja z Nazaretu
Nazwa miejscowości Nazaret pojawia się tutaj po raz pierwszy w Piśmie Świętym. W czasach Jezusa miasto to, położone w Galilei, liczyło ok. 1600-2000 mieszkańców. Znajdowało się ono w pobliżu głównego szlaku handlowego, wiodącego z Damaszku do Egiptu.
Niewiele wiemy o życiu Maryi z czasu przed zwiastowaniem. Według tradycji miała ona przyjść na świat jako długo oczekiwane dziecko rodziców, którym chrześcijanie pierwszych wieków nadali imiona Joachim i Anna. Imię Maryja posiadało wówczas dwa różne brzmienia: Miriam i Mariam, pierwsze było wariantem hebrajskim, a drugie aramejskim.
Istnieje kilka etymologii tego imienia: „jasnowidząca”, „pani”, „księżna”, „umiłowana przez Pana”, jak również bardziej poetyckie: „jaśniejące morze”, „kropla morza”, czyli piękna jak kropla morza. Imię Miriam pojawia się już w Starym Testamencie. Nosi je siostra Mojżesza i Aarona (Wj 15, 20; Lb 26, 59).
Maryja w chwili zwiastowania mieszkała w Nazarecie. Jako że obydwa rodowody Jezusa dotyczą Józefa (Mt 1, 2-16; Łk 3, 23-28), nie wiemy czy Maryja także pochodziła z rodu Dawida, czy też nie. Ze słów zwiastującego Anioła: „Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida” (Łk 1, 32) można wnioskować, że Kościół pierwotny wierzył, że Maryja również pochodziła z rodu Dawida. Ponieważ jednak Elżbieta, matka Jana Chrzciciela, pochodziła „z rodu Aarona” (Łk 1, 5) i była „krewną” Maryi (Łk 1, 36), jest też całkiem możliwe, że Maryja pochodziła z pokolenia Lewiego. Nie ma jednak co do tego pewności, gdyż przynależność do dwóch linii rodowych również była możliwa.
Protagoniści zwiastowania
Głównym protagonistą zwiastowania jest Bóg, a następnie Dziewica Maryja. Anioł Pański pełni w nim rolę Bożego posłańca.
Bóg
W ujęciu św. Łukasza Anioł został posłany „od Boga”. Przyimek „od” wskazuje na źródło, na genezę posłania. Jest nim sam Bóg, który podejmuje szczególne zbawcze działanie, rozpoczynające nową epokę w historii zbawienia. Św. Paweł ten nadzwyczajny moment Bożego wkroczenia w historię ludzkości określił słowami: „Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty (…), byśmy mogli otrzymać przybrane synostwo” (Ga 4, 4-5).
Warto zauważyć, że Pismo Święte, w przeciwieństwie do ksiąg innych religii (np. w kręgu hinduistycznym), nie czyni żadnych spekulacji na temat wcześniejszej egzystencji człowieka, przed jego ziemskimi narodzinami. Tutaj mamy jednak wyjątek, gdyż mówi się o preegzystencji Jezusa. Wyraźnie stwierdza się, że był On na początku „u Boga” i jest tym stwórczym Słowem, przez które „wszystko się stało” (J 1, 1-3). Dlatego Jezus mógł powiedzieć o chwale, którą miał u Ojca, „wpierw, zanim świat powstał” i czuć się kochanym przez Niego „przed założeniem świata” (J 17, 5.24). Także dla św. Pawła było jasne, że Jezus Chrystus przed przyjściem na świat istniał „w postaci Bożej” (Flp 2, 6).
Dziewica Maryja
W przypadku zwiastowania narodzin Jana Chrzciciela, w centrum uwagi znalazł się jego ojciec, Zachariasz. W przypadku Jezusa Chrystusa uwaga skupia się wyłącznie na Matce, którą Ewangelista aż dwukrotnie nazywa hēparthenos, „Dziewicą” (Łk 1, 27.27). Szczegół ten, a także pytanie Maryi skierowane do Anioła (Łk 1, 34), każą tu widzieć podkreślenie dziewiczości Matki Jezusa. Św. Łukasz chce powiedzieć, że chodzi tu o cudowne poczęcie przez kobietę, która nie miała fizycznego stosunku z mężczyzną. W judaizmie mianem „dziewicy” określano zwykle młode dziewczęta, czternastoletnie lub nawet młodsze.
„A Dziewicy było na imię Maryja” (Łk 1, 27b). Maryja była już osobą zaręczoną z Józefem, cieślą z Nazaretu. Nie były to zaręczyny w naszym rozumieniu tego słowa. W tamtych czasach, w Palestynie, zawieranie małżeństwa składało się z dwóch oddzielnych etapów. Pierwszy polegał na zaręczynach, zwanych po hebrajsku ’ērûsîn. Wobec świadków dokonywało się formalne wzajemne zobowiązanie życia małżeńskiego, a narzeczony płacił należną kwotę rodzinie wybranki. Dziewczyna, chociaż była, w naszym rozumieniu, prawdziwą żoną, pozostawała jednak przez kolejny rok w domu swoich rodziców. Drugi etap zawierania małżeństwa określany był po hebrajsku jako niśśû’în i polegał na przeprowadzeniu panny młodej z jej domu rodzinnego do domu pana młodego.
O Józefie, którego imię oznacza „oby Pan przydał” napisano, że wywodził się „z rodu Dawida” (Łk 1, 27). Przynależność do plemienia i narodu mogła zaistnieć tylko dzięki ojcu, dlatego wzmianka o pochodzeniu Józefa wyjaśnia, że dzięki niemu Jezus będzie synem Dawida i wywodził się będzie z pokolenia Judy.
Anioł Gabriel
Jest to ten sam Anioł Gabriel, który wcześniej ukazał się Zachariaszowi (Łk 1, 19) i o którym wiemy już, że jest to aggelos kyriou, „Anioł Pański” (Łk1, 11). Jest on Bożym posłańcem, heroldem, który mówi i działa w imieniu Boga. Objawia obecnie Maryi Bożą wolę i współpracuje z Bogiem w Jego planie zbawienia. W języku hebrajskim imię gāberîēl pochodzi od słowa geber, „mąż”, „bohater”, „potężny”, „silny” i oznacza „Bóg jest mocny” lub „Bóg okazał swą moc”.
Anioł Gabriel to jedyny oprócz Michała i Rafała anioł, którego Pismo Święte wymienia po imieniu. Imię to pojawia się dwukrotnie w Starym Testamencie (Dn 8, 16; 9, 21) i dwukrotnie w Nowym, w scenach zwiastowania narodzin Jana Chrzciciela i Jezusa (Łk 1, 19.26). Zapowiadając narodziny Jana Boży posłaniec objawia Zachariaszowi swoje imię: „Ja jestem Gabriel, stojący przed Bogiem” (Łk 1, 19). O aniołach stojących przed obliczem Boga mówią Księgi Hioba (1, 6), Daniela (7, 16) i Tobiasza (12, 15). Apokryficzna Księga Henocha zalicza Anioła Gabriela do grona siedmiu aniołów, którzy nieustannie stoją przed obliczem Boga (1 Hen 20).
Przybycie i odejście Anioła Gabriela
Anioł Gabriel, który uprzednio zapowiedział narodziny Jana Chrzciciela, teraz przybywa do Maryi, aby zwiastować narodziny Jezusa. Nie pojawia się nagle, jak w poprzednim zwiastowaniu (Łk 1, 11), lecz „wchodzi” do Maryi. Jest to oddane przez św. Łukasza nietypowym zwrotem: eiselthōn pros autēn, „wszedłszy do Niej” (Łk 1, 28a). Wyrażenie to posiada niewątpliwie znaczenie kultyczne. Wskazuje na to wiele tekstów Nowego Testamentu, na przykład Ewangelia św. Łukasza mówi, że Zachariaszowi „przypadł w udziale los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia” (Łk 1, 9). Następnie o królu Dawidzie jest powiedziane, że „wszedł do domu Bożego” (Łk 6, 4), a o Jezusie, że „przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował”. W dzień szabatu wszedł… do synagogi (Łk 4, 16).
Wyrażenie „wszedłszy do Niej” posiada w naszym kontekście uroczysty wydźwięk. Przybycie Anioła Gabriela z takim przesłaniem jest swego rodzaju liturgią świętą, wydarzeniem jedynym i niepowtarzalnym. Przypuszcza się, że Anioł Gabriel objawił się Maryi w sposób widzialny. Było to objawienie natury epifanicznej, gdzie miał miejsce czynnik zewnętrzny, fizyczny (por. Dz 27, 20). Anioł po spełnionej misji „odszedł od Niej” (Łk 1, 38c). Przypuszcza się, że powrócił do miejsca, skąd był posłany, czyli przed oblicze Boga (por. Łk 1, 19). Opisane tutaj przybycie Bożego posłańca jest nietypowe. Zostało przedstawione jako odwiedziny, podobne do odwiedzin Boga u Abrahama (por. Rdz 18, 1-33). Tam również jest powiedziane, że „Pan, skończywszy rozmowę z Abrahamem, odszedł, a Abraham wrócił do siebie” (w. 33).
Uroczyste pozdrowienie Maryi
Anioł Gabriel zanim przekazał Maryi, w imieniu Boga, przesłanie, pozdrowił Ją uroczyście. W pozdrowieniu tym wyjaśnił, kim jest Ona dla Pana i jakimi łaskami Bóg Ją obdarował. Słowa Anioła wywołały Jej niesamowitą reakcję.
Pozdrowienie Gabriela składa się z trzech zwrotów:
Raduj się
Pierwsze słowo Anioła nie ma sobie podobnych w scenach powołania czy zwiastowania narodzin w Starym Testamencie. Już sam ten fakt wskazuje, że posiada ono swoiste znaczenie i rolę do spełnienia. Występuje tu greckie słowo chaire, które nie ma nic wspólnego z łacińskim Ave! ani też z polskim „Zdrowaś” lub „Bądź pozdrowiona!” Pod wpływem łacińskiej wersji Ave, gratia plena, „Zdrowaś, pełna łaski” wielu autorów nadal przypisuje tym słowom jedynie sens zwykłego pozdrowienia. Jest rzeczą wprost nie do pomyślenia, by św. Łukasz użył tak banalnego wyrażenia w charakterze wprowadzenia do opowiadania o Tajemnicy Wcielenia. Greckie słowo chaire to forma trybu rozkazującego od czasownika chairein, który oznacza „radować się”. Wielu współczesnych egzegetów sądzi, że wyrażenie chaire, w naszym kontekście, jest zaproszeniem Maryi do radości z powodu zbliżającego się szczególnego przyjścia Boga.
Słowo to pojawia się często w Septuagincie, w proroctwach mesjańskich, i stanowi wezwanie do radości, np. „Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem” (por. Za 9, 9; por. także: So 3, 14-15; Jl 2, 21.23; Iz 66, 10.14). Wyraźnie wskazuje to, że pozdrowienie Anioła Gabriela ma charakter mesjański i stanowi czytelną aluzję do wskazanych wyżej tekstów prorockich. Anioł tak pozdrawiając Maryję chce niejako powiedzieć Jej: „Raduj się, Córko Syjońska”, albowiem nadeszły czasy mesjańskie, pełne radości. Źródłem i motywacją tej radości jest duchowy stan Maryi, wyrażony słowem kecharitōmenē, „pełna łaski” oraz Boża obecność, o której mowa w trzecim członie pozdrowienia („Pan z Tobą”).
Pełna łaski
Anioł w pozdrowieniu wypowiada do Maryi słowa: „pełna łaski”. Jak należy rozumieć to wyrażenie? Polskie tłumaczenie „pełna łaski” nie jest precyzyjnym przekładem greckiego imiesłowu kecharitōmenē, gdyż sugeruje czysto wewnętrzne i subiektywne rozumienie łaski: „pełna łaski”, „wypełniona łaską”. Grecki imiesłów strony biernej perfectum kecharitōmenē pochodzi od czasownika charitoō, który w całej Biblii pojawia się tylko trzy razy (Syr 18, 17; Łk 1, 28; Ef 1, 6) i oznacza: „obdarzać łaską”, „okazać łaskawość”, „napełniać łaską”. Napełnienie łaską przemienia człowieka, czyni go przez to miłym, pełnym wdzięku, świętym. Strona bierna tego imiesłowu podkreśla, że czynność została wykonana nie przez osobę, do której ten imiesłów się odnosi, lecz przez kogoś innego. Dokonującym tej przemiany jest oczywiście sam Bóg, który czyni to z miłości. Wszystkie te elementy wzięte razem tworzą bardzo bogate znaczenie imiesłowu kecharitōmenē.
W tym kontekście niektórzy egzegeci usiłują oddać ten imiesłów słowami: „ty, która zostałaś przemieniona przez łaskę”. Łaska oznacza tu miłość i życzliwość Boga wobec Maryi. Potwierdza to werset 30: „znalazłaś bowiem łaskę u Boga”, tzn. stałaś się tak wzbogacona darami, że możesz przyjąć i wypełnić wyznaczone Ci przez Boga zadanie. Maryja zatem otrzymała „pełnię łaski” wcześniej, zanim stała się Matką Syna Najwyższego.
Jeszcze jeden, bardzo istotny szczegół, zasługuje tutaj na podkreślenie. Otóż imiesłów kecharitōmenē występuje w pozdrowieniu anielskim zamiast imienia Maryi; oznacza to, że pełna miłości życzliwość Boga, zniżająca się do Niej, w sposób istotny charakteryzuje Jej osobę. Imię w języku biblijnym oznacza osobę. „Pełna łaski Pana” – to nowe imię własne Maryi. Nie ulega wątpliwości, że z trzech zwrotów pozdrowienia, skierowanych przez Anioła do Maryi, najważniejsze jest właśnie kecharitōmenē. Stwierdzenie to objawia, że Maryja jeszcze przed poczęciem Syna Bożego była napełniona Bożą łaską, która Ją całkowicie przemieniła. Anioł w swym pozdrowieniu oznajmia Maryi, że Ona już doświadcza na sposób duchowy tego stanu, który jest skutkiem Bożego działania w Niej (choć jeszcze nie jest do końca tego świadoma), i że dokonana w Niej gruntowna przemiana może być przedmiotem Jej radości.
Pan z tobą
Wysłannik Boży nie tylko zwiastuje Maryi szczególną życzliwość Boga, lecz również obwieszcza Jej niezwykły dar bliskości i przyjaźni Bożej: ho kyrios meta sou, „Pan z Tobą”. Wyrażenie to dodaje do poprzedniego zwrotu drugi motyw radości Maryi. Jest to powszechnie używana formuła biblijna, która występuje w Starym Testamencie 103 razy, a w Nowym Testamencie 13 razy. Bóg często dodawał otuchy swoim sługom, zapewniając ich, że jest „z nimi”. Formuła ta nie tylko wyraża zapewnienie o bliskości Boga, lecz zawiera także ideę wsparcia, pomocy i Bożego błogosławieństwa. Boży wybraniec, dzięki takiemu zapewnieniu, nabierał odwagi w podejmowaniu i wypełnianiu powierzonych mu zadań.
Jednakże nie wszyscy Boży wybrańcy otrzymywali to zapewnienie. Stało się ono udziałem tylko tych, których Bóg przeznaczył do realizacji szczególnie trudnych i ważnych zadań w historii zbawienia. Zapewnienie takie otrzymali: Jakub (Rdz 28, 15; 31, 3), Mojżesz (Wj 3, 11-12; 4, 12) Józef Egipski (Dz 7, 9), Jozue (Joz 1, 5-9; 3, 7), Gedeon (Sdz 6, 12), Dawid (2 Sm 7, 9; 1 Krn 17, 8) oraz Jeremiasz (Jr 1, 8.19).
Odniesienie tej samej formuły do Maryi posiada podwójne znaczenie. Najpierw zalicza Ją do wielkich postaci biblijnych, a następnie określa zwiastowanie jako moment powołania Maryi na wzór Mojżesza, Gedeona i Jeremiasza. Jak widzimy, pozdrowienie to zapewnia Maryję o Bożej bliskości i pomocy w Jej niezwykłym powołaniu Matki Emanuela (Iz 7, 14).
Przesłanie Bożego Posłańca
Po uroczystym pozdrowieniu Maryi, Boży posłaniec czyni zapowiedź narodzenia się oczekiwanego Mesjasza i potomka Dawida (Łk 1, 31-36). Zapowiada, że „będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida… i Jego panowaniu nie będzie końca” (w. 32-33). Po tych słowach Maryja pyta Anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” (w. 34). To pytanie wyraźnie „prowokuje” Bożego posłańca do dalszych wyjaśnień. To zatem, co teraz powie Boży posłaniec, stanowi punkt centralny tajemnicy Zwiastowania (w. 35b-37.38b).
Anioł oznajmia Maryi, że poczęcie w Jej łonie oczekiwanego Mesjasza będzie dziełem Ducha Świętego: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem” (w. 35). Na Maryję „zstąpi” moc Boża jak obłok i nie tylko „okryje” Ją, ale sprawi, że zostanie Ona „zabrana” przez Boga i włączona do Jego przedziwnego planu zbawienia. Dokona tego wyłącznie „moc Najwyższego”, co zupełnie wyklucza udział człowieka w poczęciu Syna Maryi. Ta sama moc, która działała przy stworzeniu świata (Rdz 1, 2), i która sprawiła odnowienie Izraela po powrocie z niewoli babilońskiej (Iz 32, 15), teraz dokona stwórczego aktu poczęcia. W konsekwencji działania mocy Bożej nastąpi w Maryi poczęcie Syna. Będzie to synostwo pełne świętości, gdyż zostanie stworzone w Jej łonie przez Ducha Świętego. Będzie ono pochodzić bezpośrednio od Boga i należeć do Boga.
Zgoda Maryi: „Oto ja Służebnica Pańska”
Na to pełne tajemnicy powołanie Maryja odpowiada w sposób wielkoduszny i godny, jak wielcy powołani obydwu Testamentów. Wyraża Ona swoją uległość wobec woli Bożej, określając się tradycyjnym w Starym Testamencie terminem doulē. Grecki rzeczownik doulē oznacza „niewolnik”, „sługa”. Nazwanie siebie przez Maryję doulē kyriou, „Służebnicą Pańską”, wyraźnie wskazuje na Jej postawę wobec Boga. W Starym Testamencie istnieje wyrażenie ‘ebed JHWH, „Sługa Pana”. Używano go w charakterze swego rodzaju tytułu nadawanego osobom, które całym swym życiem były wierne Bogu. Zaszczycono nim Mojżesza, Jozuego, Dawida, niektórych proroków, cały naród Izraela, a przede wszystkim cierpiącego Sługę Pana, który ma świadomość, że „Duch Boży na nim spoczął”, że został przez Boga „wybrany”, że jest przez Niego „podtrzymywany” i że Bóg „ma w nim upodobanie” (Iz 42, 1).
Niewątpliwie Maryja duszą i sercem uczestniczy w tym doświadczeniu. Mówiąc: „Oto ja Służebnica Pańska” (Łk 1, 38) objawia swoją pokorę i podporządkowanie się Panu, szczególną świadomość przynależności do Niego, poczucie pewności i bezpieczeństwa w Jego bliskości, a przede wszystkim doskonałą dyspozycyjność wobec otrzymanych zadań. Wielkoduszność Jej zgody można porównać z odpowiedzią proroka Izajasza, którą dał on Bogu w chwili powołania: „I usłyszałem głos Pana mówiącego: «Kogo mam posłać? Kto by nam poszedł?» Odpowiedziałem: «Oto ja, poślij mnie!»” (Iz 6, 8). Odpowiedź Maryi posiada królewską wielkoduszność!
Na Boże powołanie Maryja odpowiada „tak”, „niech mi się stanie” (Łk 1, 38). Pod wpływem łacińskiej tradycji fiat Zwiastowania kojarzy się z fiat modlitwy Pańskiej (Mt 6, 10) – „bądź wola Twoja” i fiat Getsemani (Łk 22, 42) – „nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!”. Niesłusznie wnioskuje się, jakoby Maryja poddała się woli Bożej z pewnym poczuciem rezygnacji. Patrząc jednak na tekst grecki, dochodzimy do całkiem innego wniosku. Okazuje się bowiem, że zgoda Maryi jest wyrażona bardzo rzadką w grece biblijnej formą optativus–genoito. Greckie genoito jest radosnym zawołaniem „niech tak będzie!”, „niech się tak stanie!”; wyraża ono ochocze przyjęcie woli Bożej, entuzjastyczne wręcz podjęcie współdziałania z nią. W tym właśnie wyraża się ochoczy duch służby Maryi. Św. Tomasz z Akwinu fiat Maryi porównuje do fiat stworzenia. Fiat Boga powołało do istnienia świat, fiat Maryi sprowadziło na ten świat Zbawiciela. Tak oto Maryja staje się doskonałym wzorem dla każdego ucznia Jezusa Chrystusa, na drodze poznawania, przyjmowania i wypełniania woli Bożej.
***
Święty Gabrielu Archaniele, Aniele Zwiastowania, bądź dla nas wzorem wierności w wypełnianiu zadań, które Bóg nam powierza w czasie naszego ziemskiego pielgrzymowania. Amen.
Artykuł ks. Henryka Skoczylas CSMA ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (3/2022)
Ilustracja: Zwiastowanie (obraz Fra Angelica)